[swapnachepoori]

Od tego poniedziałku, gdy tylko zasilę mój modem z modemem kablowym starhub na początku dnia, nie będę mógł się połączyć. Zaświeci się lampka zasilania, zacznie mrugać, a potem wszystko zgaśnie.   Wyłączałem i włączałem ponownie, i to samo by się działo, aż do około 5-tego czasu, wtedy wszystkie światła działałyby jak zwykle, ale dopiero po długim czasie (tj. 2 minuty). Wcześniej zajęłoby to tylko około minuty.   Nie jestem pewien, czy ma to coś wspólnego z usługą starhub, czy też mój modem umiera.   Chodzi o to, że po podłączeniu modem nie ma żadnych problemów, dlatego podejrzewam, że modem nie umiera.   Ktoś, kto doświadcza czegoś podobnego?